background
Testowy blog
  • Last
  • Facebook
  • Twitter
  • RSS

wtorek, 13 stycznia 2015

2014: Single & Filmy

Podsumowania roku miałem nie robić w ogóle, ale głupio tak zostać bez niczego. (Dłuższy i bogatszy opis roku zrobiłem dla 2013). Nawet dla siebie; zawsze coś zostanie w pamięci bloga. Najważniejsze kryterium w przedstawionych Dziełach było jak najbardziej subiektywne - wybieram zestaw nie najlepszych, ale ulubionych rzeczy z poprzedniego roku. Kolejność alfabetyczna.

Moje ulubione single roku 2014:



Afro Kolektyw - Ochroniarzem być
Kolejny niemęski, manifest Michała Hofmanna. Tym razy zamglony oparami alkoholu. Oto idealny jest samotny dzień / bądź uprzejma kiedy odrzucasz mnie.

Artur Rojek - Syreny
Nie przyłączam się do zachwytów nad jego solową płytą, ale nie było w Polsce ładniejszego przetłumaczenia rytmiki Arcade Fire. Więcej tutaj.

Damon Albarn - Lonely press play
Pewnie się powtarzam, ale Damon Albarn po raz kolejny ratuje dla świata instytucję love song to set us free. Wciąż potrzebujemy takich piosenek; tutaj o samotności w sieci elektronice.

The Do - Despair, Hangover & Ecstasy
Francuska elektronika zawsze ma w sobie coś ładnie namacalnego. Ale już kompletnie uwiódł mnie taniec z teledysku.

Jonathan Wilson - Love to love
Kojarzy mi się z wakacjami, ta cała przestrzeń i swoboda. Nie zagranie tego na OFFie było naprawdę perfidnym posunięciem setlistowym. Więcej tutaj.

Kristen - Music will soothe me
Najfajniejszy gitarowy riff roku! I ileż tam robi perkusja. Mistrzowie klimatu; tym razem typowo indyjskiego. Więcej tutaj

Milcz Serce - Atom
Energetyczny pocisk. Niebywale przebojowa i urzekająca tekstem piosenka. Mam nadzieję, że to tylko początek tego wciąż niedocenianego zespołu.

Nervy - Euforia
Właściwie mniej piosenka, a bardziej prezentacja mocy brzmienia. Nikt jeszcze nie miksował dęciaków i elektroniki w taki sposób. Więcej tutaj.

Spoon - Do you
Moje ulubione brzmienie - jak zwykle bardzo inteligentnie podbijają tempo akordu. Trochę Blur z Coffee & TV, trochę radiowy przebój w stylu konkretniejszego The Shins.

U2 - Every breaking wave
With or without you XXI w. Ma w sobie wszystkie najmocniejsze i najbardziej rozpaczliwe elementy ballad U2. Klasyk.

Zapraszam też na odpowiednią playlistę na Spotify.



Moje ulubione filmy 2014 roku:



20 000 dni na Ziemi
Nick Cave jest jedną z tych postaci, która na pewno zasłużyła na cały film o sobie. Ustawiony, ale tym bardziej prawdziwy proces powstawania Legendy. A spotkanie z Kylie Minogue to już w ogóle crème de la crème.

American Hustle
Tempo, tempo! I do tego oparte głównie na samych brawurowo zagranych postaciach.

Begin Again
Sympatyczni ludzie śpiewają sympatyczne piosenki + świetny motyw o produkcji muzycznej.

God Help The Girl
Niby nic, że Stuart Murdoch znowu pisze o dziewczynach, ale tak jakby bardziej. Przepiękny i (niestety) prawdziwy musical. Recenzja tutaj, ale pisałem też tutaj.

Her
Bez wątpienia najważniejszy film ostatnich lat. Czekałem na dzieło, które pokaże jak bardzo technologia wpływa na nasze relacje. O filmie wspominałem tutaj.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz