Poniższe zespoły zagrają na OFF Festivalu, który odbędzie się w Katowicach od 1 do 3 sierpnia. W line-upie są także min. Kobiety i Bobby the Unicorn.
Jedna z szkodliwych obiegowych opinii głosi, że OFF Festival jest za bardzo "rojkowy" - poważny, smutny i nudny. Faktycznie, w line-upie zawsze musi znaleźć się miejsce dla majestatycznych prog-rocków, czy klasyków shoegaze'u. Ale w Dolinie Trzech Stawów zostaje także dużo miejsca na zwykłą, nieskrępowaną zabawę. Jeśli nie udało Wam się być na poprzednich edycjach z koncertami min. Ariela Pinka, Metronomy, The Battles, Retro Stefson czy The Oh-sees przygotowałem moje ulubione i najbardziej taneczne piosenki, które będzie można usłyszeć w Katowicach na tegorocznej odsłonie najlepszego festiwalu w Polsce.
Los Campesinos! zagrają 1 sierpnia na Scenie mBanku o 17:45.
Zawołanie Hold on Now, Youngster... jest tytułem debiutanckiej płyty zespołu Los Campesinos!, ale także mottem komiksowej opowieści o superbohaterze. Z tym, że zamiast rysunkowych plansz mamy muzyczne slajdy, a rolę scen akcji i bijatyk spełniają nie mniej efektowne taneczne pląsy i gitarowe riffy. Jak zawsze w tego typu historiach głównym (jeszcze tylko narracyjnie) bohaterem jest młody pełen kompleksów i wątpliwości chłopak, more like a Spider-man. Oczywiście jest też dziewczyna o delikatnym głosie, która po wielu perypetiach wypełnionych hitowymi hookami pomaga chłopakowi obudzić jego głęboko skrywaną supermoc - taniec. Nie mógł tego odkryć będąc samotnym bedroom dancer-em; cudowna moc dziewczyn polega przecież właśnie na tym, że za pomocą swoich pięknych ciał wyciągają z nas to co najlepsze.
(Muzycznie: tak brzmiałoby Rebellion (Lies), gdyby dorastanie Arcade Fire nie było tak dramatycznogenne jak na Suburbs)
The Notwist wystąpią 2 sierpnia na Scenie mBanku o 21:50.
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie zaakcentował słodko-gorzkiego slow-dancingu. Do tej formy, niestety bardziej powszechnej życiowo niż te szalone towarzyskie historie idealnie pasują mistrzowie nastroju The Notwist z piosenką i nie mniej poetyckim tytule. Całościowe, metaforyczne porównania like all the cars in NY, like all the lights on New Year... mogą pokazać swoją sensowność tylko przy takim, jak najłagodniejszym rozwijaniu się delikatnej melodii. Drobne świecące punkciki składają się na szerszą perspektywę, to z nich buduje się błękitno-zielony punkcik zwany Ziemią. Ruchy planet były nazywane przez starożytnych muzyką sfer. Jest to taniec, który ustala porządek dni i nocy od początku do końca naszego świata.
(Anegdota: wybitny amerykański socjolog M. Eliade próbował zrozumieć szintoistyczną religię zwaracjąc się do jej kapłana: "nie chwytam tej waszej teologii" na co Japończyk zastanowił się, pokiwał głową i odparł: "Myślę, że my nie mamy ideologii. Ani teologii. My tańczymy")
Belle & Sebastian zagrają 3 sierpnia kończąc festiwal na głównej scenie (mBanku) o 0:20.
Właściwie to nie planowałem pisać o największej gwieździe OFF Festivalu, bo wszystko co o nich myślę da się zawrzeć w tej lekkiej, bezpretensjonalnej piosence. Słoneczny rytm, proste akordy, świetliste solówki cieniutkich gitar i emocjonalny ekshibicjonizm bezwstydnie zawarty już w tytule. O niezaprzeczalnej kulturowej doniosłości ojców chrzestnych indie-rocka i tak nie napisałbym lepiej i więcej niż Kuba Ambrożewski w dwutygodniku. Tę rodzicielską metaforę stosowałem już w odniesieniu do The Smiths, ale Belle & Sebastian zapoczątkowali jaśniejszą stronę tego gatunku. Oczywiście również śpiewali o niepowodzeniach i niepewnościach młodości, ale paradoksalnie pisali o nich wesołe pioseneczki, bo to w muzyce znaleźli taneczną osłodę.
(Mało Znany Fakt: polskim odpowiednikiem lidera Belle & Sebastian, Stuarta Murdocha jest Artur Rojek)
PS. Socjologiczna anegdotę przytaczam za książką Josepha Cambella Potęga Mitu i pozdrawiam dr. Igora. A co na to Durkheim?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz