Spoon - The Way We Get By by manouchka53
Spoon to amerykański zespół indie, którego największa zagadką jest to, dlaczego jest jeszcze tak słabo znany. Ostatnio nie są już tak alternatywni, że aż niszowi, ale ich dużą cechą pozostaje brzmieniowa małość i używana skromność środków muzycznych. "Wystąpili" już w wielu takiech skromnych filmach jak np. 500 days of summer a do takich soundtracków są idealni. Muzycznie tez są świetnie uznani (wszędzie świetne oceny, WSZĘDZIE). I mają fajną okładkę i razem z nią są jednym z najinteligentniejszych zespołów jakie znam.
Inteligencja ambiwalencja. Tak, cały czas mowa tu o muzyce i to ma faktycznie duże znaczenie, bo bez tego mogliby wszystko poprzykrywać dużą warstwą głośności i innych efektów sztuczek. Ale minimalizm. Tutaj świetnie nie ma miejsca na zbędny dźwięk i instrument.
The way we get by czyli najlepsze, najbardziej popowo wpadający w ucho fragment płyty. Chorobliwie chwytliwy od pierwszych dźwięków i oparty tylko na zwykłym pianinie grającym ładna melodię (cały czas na białych). A refren to tamburyn, klaskanie i naturalnie oczywiste zejście linie basowej. Bezpretensjonalna energia wokalisty odsyła nas do zwykłego pokoju prób, a produkcja nie szuka zbędnych przecież syntezatorów. Później wystarczy wzmocnić bas i dodać talerze. I tyle, już.
Minimalizm srealizm, a chodzi o to, że oni piszą po prostu bardzo proste piosenki. Kilka akordów pianina nadających rytm jak w Someone something , gdzie melodia wychyla się tylko na refren, tylko na chwilę. Kończący płytę Vittorio E. to przecież A-dur i D-dur, które doskonale znamy z All I want is you U2. Te najprostsze akordy wypisane z małych płytek Bitelsów. Tak jak dziadzio Macca, tutaj też bas musi być melodyjny, jak w All the preety girls go to city. Nie możn anie docenić też perkusisty, chociaż nie ma jakiś wyrazistych partii, to właśnie bębny napędzają tempo.
Świetne wstawki, jak spersonifikowany rytm do Stay don't go lub goniące słuchacza pukanie w otwierającym Small stakes.. Inteligentnie. Gitara elektryczna jeśli sie pojawia, to tlyko aby ożywić melodieę i cały czas wygrywa te staroświeckie akordy. Ta płyta ma już 10 lat, ale zupełnie tego nie słychać w ogóle. Tutaj nie ma po prostu co się zestarzeć. Genialne melodyjne melodie, akustyki i C-dury zostaną na zawsze.
No i oni są z USA, co ma także niebagatelne znaczenie i co także świetnie słychać, bo właśnie amerykanie mają takie bystre zespoły (vide Modest Mouse). Brytole zawsze pojadą bezczelną flegmą i łobuzerstwem jak od np. Oasis lub też ew. przechodzą w eleganckie retro. Tutaj sposób w jaki wykorzystane jest pianino jest świetnie błyskotliwy i ożywczy, No i mamy ten akcent jankesów, którym zaciąga wokalista w refrenie The way we get by energicznie zapychając wolne miejsca w takcie. Jest w tym coś cholernie charakterystycznego i po amerykańsku awersome.
Te najważniejsze składniki - prostota i minimalizm zawsze jednak sprawdzają się w balladach. Niesamowitym owocem tych zabaw Spoona jest Paper Tiger (czyste piękno). Zaczyna się niebanalnie tylko po to, że żeby utrzymać prosty rytm. Klawisze są cudownie miękkie, a ten rytm to jakieś poduszki powietrzne zabezpieczające wszystko. Wszystkim jest intymna atmosfera tej piosenki. Wycofanie i nieśmiale człowiek spowiada się ze swojej naiwności, że I'm not dumb, just wanna hold your hand. Gitary dają zgrzyt i niepewność . A pałeczki byją rytm i czekają w tej samotni nadwrażliwca.
I will be there with you when you turn on the light
Płyty Spoon nie pozostawia obojętnym. Świetna energia z najprostszych środków plus cwane przeszkadzajki dają formułę indie ciekawego i inteligentnego i prawie idealnego.I genialna, kompletna i zupełnie nienachalna produkcja, wszystko wyliczone ze wzorów Pichforka i podporządkowane tym bardzo świetnym po prostu ładnym m e l o d i o m. A wreszcie nie chodzi tylko szpan taką płytą, ale taki Paper tiger wzrusza i pokazuje
te najważniejsze, też najprostsze emocje.Spoon - Paper Tiger by VincentAnzalone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz