poniedziałek, 2 marca 2015
KROPKI - KRESKI: Motor motor motor
(Zdjęcie zrobiłem na koncercie grupy Jazzpospolita, który odbył się 1 marca w Vertigo Jazz Club & Restaurant)
Koncerty w poważnym klubie jazzowym rządzą się swoimi prawami.
Na przykład przerwą w środku występu. Na scenę wchodzi starszy pan racząc publiczność dawką konferansjerki i zapraszając do baru celem "uzupełnienia płynów". Kilka żarcików i zapowiedzi "szczególnie dla pań" nadchodzącego występu młodego wokalisty o "aksamitnym głosie". Przerwa trwa około 25 minut wprawiając w zakłopotanie samotnych studenciaków takich jak ja.
Właściwie powinienem dookreślić wspomnianą zbiorowość demograficzną. Pamiętając nauki doktora Igora Pietraszewskiego (jazzmana i autora książki Jazz w Polsce. Wolność improwizowana) spójrzmy na odbiorców wieczornego widowiska. Studentów właściwie tam nie uświadczysz - obecni młodzi byli wzięcie pewnie z jakiejś szkoły muzycznej, albo innej jazzu i muzyki rozrywkowej. Wśród audytorium dominowały poważniejsze osoby - wiekiem, a pewnie też majętnością. Nie było to dla mnie aż tak bardzo dotkliwe, ale szybko zauważyłem, że wszyscy skupieni byli w grupach; przy stolikach, nad szklaneczką drinków z serwetką. Spędzali niewątpliwie uroczy wieczór.
Wieczór spokojny, stateczny, drobiazgowo zaplanowany - proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie gdy koncert rozpoczął się o ustalonej dość wcześnie na 19.oo godzinie. (Beze mnie.)
A jak Jazzpospolita? Super, naprawdę ekstra. Ich indie-jazzowa gra była elektryzująca jak tytułowy neon świecący nad sceną widowiska. To tak jakby wziąć solidny zespół eksplorujący alternatywy i powoli, po kawałeczku rozkładać brzmienie na czynniki pierwsze. Pozdro dla niekumatych w jazzie.
(Jazzpo! to tytuł najnowszej płyty zespołu, również polecam)
Bardzo fajna relacja. Chyba każdy gatunek muzyki ma jakieś swoje prawa, którymi rządzą się koncerty. A jazz to już szczególnie. ;)
OdpowiedzUsuńDo jazzy trzeba się przekonać, bo niestety łatwo się do niego zrazić. Ma on w sobie coś szczególnego, ale niewielu potrafi to dostrzec. A występny, jak ten wyżej opisany, mają w sobie coś klimatycznego, coś co przyciąga.
OdpowiedzUsuń