OFF Festiwal!
Nareszcie spełnia się moje muzyczne marzenie - jadę na ten wspaniały festiwal aż na 2 dni.
Jako, że siedzę teraz w Miasteczku OFFowym czekając na zakwareterowanie na polu, będzie bardzo krótka notka, ale tak bardzo ważna - koncerty na które czekam w tym roku najbardziej:
Zagraniczne:
1. The Antlers - last.fm od dwóch lat porównuje mi ich do National i słusznie, podobny ciężar emocjonalny.
2. Metronomy - moje ulubione ogłoszenie, skakałem z radości, że nie są na Openerze. Tysiące hipsterów nie mogło się mylić.
3. Other Lives - supporty, propsy i remiksy od Radiohead plus potężne, także koncertowe brzmienie.
4. Stephen Malkmus and the Jicks - już wielbiłem go tutaj kiedyś; najlepsze gitarowe granie, so cool.
5. King Creshoute & Jon Hopkins - DJ i songwriter; klejone bity i pisane piosenki.
6. Thurson Moore - bardzo ładne akustyczne songi grane przez Prawdziwą Legendę.
7. Battles - nie Jaram się zbytnio płytami, ale podobno impreza jakich mało #spectacular #funfunfun
8. Mazzy Star - śliczne pościelówy z uroczą panią.
9. Fanfarlo - takie tam Arcade Fire ze Zmierzchu, so indie.
10. The Wedding Present - niestety nie przesłuchałem dokładnie Seamonsters ale ufam, że wielka płyta, bo czytałem ładną recenzję.
Polskie:
1. Kobiety - Czuję się przy Tobie mocno tak jak młodzi chłopcy wiosną doskonale tracąc czas.
2. Paula i Karol - uśmiechy, tańce, hulanki, swawole.
3. Kristen - młoda Ścianka tak trochę szacun.
4. Afro Kolektyw - chłopaki muszą mi wybaczyć, że nie pójdę na Łonę i Webera, ale serce bije w rytm Piosenek po polsku.
5. Tides from Nebula - Adek poleca, ale ja się boję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz