background
Testowy blog
  • Last
  • Facebook
  • Twitter
  • RSS

czwartek, 3 grudnia 2015

WROsound: 7 wyjątkowych rzeczy



Już 4 i 5 grudnia w salach Impartu odbędzie się 7. edycja festiwalu WROsound. 12 artystów z 2 krajów na 3 scenach i ponad 10 godzin najciekawszej muzyki.

Jeszcze się zastanawiacie? Oto 7 powodów, dla których siódma edycja WROsoundu będzie tak wyjątkowa:

1. Wrocławskie dźwięki - festiwal WROsound to swego rodzaju showcase, czyli przegląd najciekawszych artystów i zjawisk muzycznych w regionie. Skład jaki dla Was przygotowaliśmy to prawdziwe the best of Dolnego Śląska; być może nie pod względem popularności, ale na pewno z powodu różnorodności i wyjątkowości twórczej.

2. Premiery - absolutnymi debiutantami będzie elektroniczny duet Moiré Pop, logiczny następca takich zapatrzonych w taneczne lata 80te zespołów jak KAMP! czy We Draw A. To będzie ich pierwszy koncert w historii! Pierwszy koncert we Wrocławiu zagra też Patryk Balawander ukrywający się pod pseudonimem Ghosts of Breslau. Ambientowy twórca nie lęka się już problemów technicznych i w sali kameralnej zaprezentuje swoją muzykę z wyjątkową wizualizacją w tle.

3. Specjalne projekty - przygotowane tylko na WROsound, powtórek nie będzie. Tajemniczych gości zapowiada min. Endy Yden, ale mowa tu przede wszystkim o kolejnej kolaboracji Electro-Acoustic Beat Sessions, tym razem z Legendami Miasta 71. Nie zdradzimy kto tam wystąpi do samego końca, aby nie psuć niespodzianki, ale możecie się spodziewać nadzwyczajnego zderzenia muzycznych osobowości. Koncert EABS i Waldemara Kasty na poprzedniej edycji WROsoundu już przeszedł do historii - triumfalny powrót rapera zachwycił publiczność i zdefiniował na nowo pojęcie “wrocławskiego brzmienia”. Spodziewajcie się wielkich rzeczy, bo samo...

4. Electro-Acoustic Beat Sessions to bez wątpienia najlepszy zespół we Wrocławiu.Skład kompletny, jazzowy big band nowej generacji - z dęciakami, gitarami, perkusją i skreczami autorstwa mózgu całej operacji, czyli didżeja Spisek Jednego. Cudowny rozmach dźwiękowy. Grali rapsy z Raashanem Ahmadem i W.E.N.Ą , grali z Pauliną Przybysz, a ostatnio zreinterpretowali dorobek wielkiego Milesa Davisa. Za 50 lat to o nich będą krążyć legendy - cała wrocławska scena muzyczna na jednym zdjęciu.

5. Różnorodność brzmieniowa - mamy dwa składy gitarowe i może dwóch lapotopowców w programie, ale cała reszta z dwunastki wykonawców to całkowity misz-masz dźwiękowy. Sami jesteśmy ciekawi co też może pojawić się na scenie, jakie instrumenty i w jakich konfiguracjach. A jakby było mało gatunków, to załoga Kyklos Galaktikos z Czech zaprezentuje w sali kameralnej coś na kształt teatralnego performansu z udziałem publiczności i z użyciem wszystkich najbardziej innowacyjnych kierunków muzycznych. Będzie się działo.

6. Impart - być może na co dzień jest areną bardziej konwencjojnalnych wydarzeń, ale WROsound kombinuje także z przestrzenią. Koncerty na dwóch scenach PLUS w Galerii Imp.art - tam właśnie odbędzie się show niespodzianka, który na pewno sprawi, że już nigdy nie spojrzycie na to miejsce w ten sam sposób. A już większe, spektakularne show z grą świateł i cieni (wystąpią ukryci za ogromną kotarą) zaprezentuje wybuchowy skład Breslaux. To nie jest jakiś ciasny klub z dziwną akustyką; zapewniamy najwyższą jakość dźwięku - a także obrazu. 

7. Świetna zabawa - umieściliśmy ją na ostatnim miejscu w spisie rzeczy, ale to właśnie ją odczujecie w pierwszej kolejności najbardziej fizycznego doznania. Rozpisywaliśmy się o premierach, innowacjach i alternatywach, podczas gdy właśnie jakość występu na żywo jest dla nas najważniejszą wartością. Będą też tańca - największą imprezę rozkręci na pewno Ventolin. Ten Czech jest szalony, co udowodnił w swoich odjechanych teledyskach, ekscentrycznych utworach i na katowickim festiwalu Tauron Nowa Muzyka gdzie porwał całą publiczność. Gwarantujemy - na WROsoundzie nie można się nudzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz