Mimo upływu lat Ennio Morricone pozostaje jedną z najważniejszych postaci w muzyce rozrywkowej. Dość powiedzieć, że współtworzona przez niego stylistyka spaghetti westernu
doczekała się reinterpretacji już następnego pokolenia filmowców w postaci na wskroś klasycznego The Hateful Eight Quentina Tarantino. Pan Morricone dostał już za ten motyw Złotego Globa i jest faworytem do kolejnego Oscara. Nawet większym dowodem współczesnej istotności maestro są piosenki inspirowane jego pracami.
Największym fanem Ennio jest teraz Brian Burton znany jako Danger Mouse. Jeszcze zanim potwierdził gwiazdorską pozycję wyprodukowaniem ostatniej płyty U2, razem z Daniele Luppim
stworzył cały album inspirowany soundtrackami do spaghetti westernów. Rome jest swego rodzaju fan-fiction, czego dowodem jest The Rose with a broken neck; przepisanie motywu filmowego na piosenkę ze słowami Jacka White'a. Wyszło to wyśmienicie, niezwykle wysmakowane brzmienie przywołuje ponadczasową elegancję zakurzonych szlagierów.
Pisanie o Crazy wydaje się być trochę bezcelowe - tak bardzo oczywisty jest to przebój. Także stworzony przez Danger Mouse'a (1/2 duetu Gnarls Barkley); równie mocno inspirowany piosenkami Ennio Morricone. Może to właśnie smyczkowe krajobrazy stanowią tak idealną równowagę dla hip-hopowego urban beatu. Razem z bohaterskim zaśpiewem Cee Lo Greena przenoszą nas na wyższy, spektakularny poziom, niedostępny dla zwykłych radiowych hitów. Z kolei neurotyczny tekst przywołuje wojnę nerwów w pojedynku rewolwerowców trzymających się na oku z dłonią na broni gotowej do wystrzału. Hołd dla klasyki, ale nawet bardziej zabawa symbolami popkultury.
Zmagania z materią piosenkową samego Ennio Morricone obrazuje Here's to you skomponowane przez niego do filmu Sacco e Vanzetti. Nieprzypadkowo śpiewa ją przyjaciółka Boba Dylana, Joan Baez; forma piosenki folkowej pozwala zachować odpowiedni poziom patosu, podczas gdy szybkie zmiany akordów wybijają dynamiczny charakter soundtrackowych melodii maestro Morricone. Ballada stała się wielki przebojem w całej Europie, a kilkadziesiąt lat później w Podwodnym życiu ze Stephenem Zissou wykorzystał ją Wes Anderson, co automatycznie przenosi ją do naszych hip czasów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz