Związany z wrocławską sceną muzyczną Michał Biela korzysta z całego wachlarza sztuczek instrumentalnych. Podczas ubiegłorocznej edycji WROsoundu jego zespół Kristen głośno i zdecydowanie w niemal fizyczny sposób poprzestawiał eksperymenty gitarowe, ale sam Biela udowodnił też, że jest w stanie zaczarować publiczność ciepłą, akustyczną balladą. Teraz wraca do Impartu z zespołem Enchanted Hunters; czyli po polsku: "Czarowni Łowcy". Baśniowa nazwa pasuje do muzyki - ulotne dziewczęce chórki, zwiewne klawisze, migoczące skrzypce i miękkie wyściółki basu. Nie bójcie się czarownic i ciemnego lasu; ta przygoda na pewno będzie miała szczęśliwe zakończenie.
Enchanted Hunters czarują brzmieniem, a duet Stary Malenka stawia na jak najbardziej werbalne zaklęcia. Ich prawdziwe znaczeni kryje się w wieloznaczności słów uzyte w różnej formie i sytuacji mogą znaczyć zupełnie coś innego. W zależności od zwrotów frazeologicznych jak również kierunku głosu czarującej wokalistki. Jaką formę przybierze postać rzeczy i obrót spraw - wróżby i błogosławieństwa czy klątwy i uroki?
Muzyka Patryka Balawandera ukrywającego się za pseudonimem Ghosts of Breslau w całości opiera się na roztaczaniu magicznego klimatu. Ambient unosi się gdzieś ponad melodią i pozbawiony tradycyjnych zasad piosenki jest samą przestrzenią. Co najbardziej istotne - przestrzenią Wrocławia. W projekcie Ghosts of Breslau nie spotkamy raczej wesołych historii, ale na szczęście ta inna, dobra magia cały czas krąży po mieście. Wciąż można ją usłyszeć - na przykład podczas trwania festiwalu WROsound.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz