Moico Enjoy Music
25.11.2015
Sanatorium Kultury
Wróciłem przed chwilą z Agi Brine, kolejnego gigu Moico Enjoy Music i w sumie mogłem trochę poczekać z tą relacją Sister Wood, bo oba koncerty okazały się bliźniaczo do siebie podobne. Przynajmniej elementy składowe są identyczne:
1. Ta wokalistka nawet jeszcze bardziej przypomina Julię Marcell (z drugiej, tej elektro płyty) - ten sam czerwony klawisz, długie ciemne włosy i hipnotyzujące ruchy dłońmi zza ukrycia fryzury
2. Porównanie do Cosovel również trafione jeszcze mocniej, bo perkusistka Agi, Wiktoria Jakubowska gra przecież z Izoldą Sorrenson.
3. Perkusja znowu okazała się najważniejszym instrumentem przyciągającym najwięcej uwagi. Bardzo ładne łączenia elektronicznych drumsów z żywymi talerzami, a do tego mam od zawsze słabość.
4. Wokale też rozmarzone jak u sióstr Wood. Jeszcze wyżej, bo uniesione na sporym pogłosie i nie chodzi tu o liczbę wokalistek, ale Agi śpiewa bardziej rozwlekłą, szerszą frazą od Sarah Wood (której pięknie się załamuje głos w refrenach, wspominałem?)
5. Brawa za cover Summer moved on. Zgodnie ze złotą zasadą redaktora Artura Orzecha, specjalny szacunek należy się wszystkim, którzy ogarniają
6. Mówiąc o coverach - ten singiel poniżej ma bardzo podobny refren jak u Natalii Nykiel w Zagadce Pawiego Wzoru, a w sumie elektro stylistyki też pasują.
7. Jeśli miałbym wybierać, to ładniej wyszedł dzisiejszy koncert, ale to czynniki poza muzyczne, bo dzisiaj mogłem chociaż wygodnie usiąść i posłuchać wszystkiego ustawionego na spokojnie. Tak, wciąż nie lubimy piwnicy w Szklarni, punkt dla nieśmiertelnych Puzzli (tzn. Sanatorium Kultury teraz).
8. And the last, but not least - wciąż Jaram się śpiewającymi laskami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz